Część I
Zmora rodziców, czyli maluch który odmawia przyjmowania posiłków w zalecanych dla niego objętościach i częstotliwości. By troszkę pomóc zmartwionym opiekunom dziecka rozpoczynam cykl artykułów dotyczących żywienia dzieci w wieku od roku do trzech lat. Na początek będzie o tym ile dziecko w tym wieku powinno zjadać (o wielkościach porcji) następne o błędach i o zaleceniach dietetycznych. Potem przejdziemy do zagadnienia co najlepiej podawać dzieciom w tym wieku. Będą też sprawdzone przepisy czyli „bomby odżywcze” dla dzieci jedzących bardzo mało.
Jeżeli borykamy się z problemem określanym w skrócie „dziecko nie chce jeść – to Tadek Niejadek” najpierw
musimy ustalić kluczowe kwestie, a będą nimi:
- Ustalenie przyczyny braku apetytu ( wykluczenie chorób – niezbędna wizyta u pediatry)
- Skutki braku apetytu ( brak przyrostów masy ciała, zahamowanie wzrostu, rozchwianie emocjonalne, anemie i inne)
- Określenie ilości zjadanego pożywiania oraz wartości odżywczej posiłków – wykluczenie błędów żywieniowych. W tym przypadku również może nam pomóc zorientowany żywieniowo lekarz pediatra bądź dietetyk.
Żywienie
dziecka w tym wieku bywa trudne z kilku powodów. Maluch zazwyczaj w tym wieku jest bardziej zainteresowany
eksploracją świata, który dzięki nowo nabytej umiejętności chodzenia stanął przed nim otworem, niż wymagającą przebywania
w jednym miejscu, koniecznością jedzenia. Podawanie posiłków może napotykać opór
ze strony malucha. Z kolei brak zainteresowania jedzeniem spotyka
się z naszymi lękami i obawami o zdrowie i prawidłowy rozwój dziecka. Lęki te są jeszcze
podsycane przez dobre rady i komentarze dziadków, babć i przyjaciółek, którzy chcą
dobrze, lecz zwiększają jeszcze naszą niepewność. Nie bez znaczenia są również
wewnętrzne przekonania rodzica o tym co i ile dziecko powinno jeść. Kłopot w
tym, że te przekonania nie zawsze są zgodne z rzeczywistością i stanowią
niepotrzebne źródło lęków, obaw czy też błędów żywieniowych.
Pierwsza istotna
kwestią, którą musimy ustalić są przyrosty wagowe i wzrostowe o czym
mówią nam siatki centylowe. Jeżeli dziecko nagle „ spada” nam do niższego centyla niż ten w
którym było do tej pory, bądź zauważasz inny problem związany z przyrostami
masy i wzrostu koniecznie zwróć się do swojego pediatry.
Przyczyn zahamowania
wzrostu i braku apetytu może być całe
mnóstwo. Nie wszystkie z nich będą świadczyły o chorobie. Już podstawowe
badania krwi i moczu mogą dać odpowiedzi na wiele pytań. Może się zdarzyć, że będą potrzebne bardziej specjalistyczne
badania np. hormonalne bądź w kierunku alergii czy nietolerancji pokarmowych,
pasożytów. Może być tak, że popełniane są błędy żywieniowe i ich korekta w
krótkim czasie przyniesie poprawę. Dlatego też warto pokazać szczegółowy jadłospis
dziecka lekarzowi pediatrze oraz dietetykowi.
Z tego też
względu jeżeli twierdzisz, że Twoje dziecko to Niejadek zapisuj proszę przez 3-5 dni dokładnie wszystko, co maluch
zjadł i wypił. Istotne są tu wielkości
porcji ( łyżeczka, łyżka, szklanka itp.) a jeszcze lepiej gramatura. Zapisuj
też godziny posiłków i przegryzek. Może się okazać, że maluch w ciągu dnia
zjada naprawdę sporo. Szczególnie ma to miejsce, jeżeli dziecko nie zjada
głównego posiłku, tylko co chwila zjada łyżeczkę, popija soczek, chwyci kawałek
biszkopta, czy kanapki. Taki spis jedzenia z kilku dni można samodzielnie
porównać z opracowanym przez żywieniowe
autorytety i sygnowanym m.in. przez Instytut Matki i Dziecka jadłospisem do
którego link podaję poniżej [i]:
Na końcu poradnika podane są przykładowe jadłospisy z podanymi
miarami objętości. Polecam
Możemy też ( zwłaszcza jeżeli
mamy poważne wątpliwości i widzimy że nasze żywienie zdecydowanie odbiega od
zaleceń zawartych w poradniku) poprosić
o ocenę go przez lekarza lub dietetyka,
który wprowadzi dane do programu
dietetycznego skąd dowiemy się czy wszystkie niezbędne składniki zostają
dostarczone organizmowi i w którym miejscu ewentualnie należy wprowadzić korektę.
Prawidłowy
przyrost masy ciała dziecka w tym wieku to ok 2,5 kg na rok. Należy jednak pamiętać, że jest to
średnia. Zatem są dzieci które przybierają 4 kg i dzieci które przybiorą 1 kg.
W tym okresie czasu często przyrosty, jak i apetyt są zbliżone do sposobu odżywiania i przybierania na masie jednego z rodziców,
co może sugerować częściowe ich uwarunkowanie genetyczne.
Generalnie
powinniśmy opierać się na założeniu, że dziecko wie ile potrzebuje i tyle zje. Jeżeli
mechanizmy regulacji głodu i sytości działają prawidłowo, nie zostały zaburzone
przez zmuszanie dziecka do jedzenia, a dziecko jest zdrowe to możemy być spokojni.
Złota zasada żywienia dzieci brzmi :
Opiekun decyduje CO i KIEDY zostanie dziecku podane.
Dziecko decyduje CZY i ILE zje ( czy w ogóle ).
Dzieciom ta
zasada z pewnością się spodoba, rodzice pewnie będą mniej zachwyceni.
Pamiętajmy, że naszym zadaniem jest nauczenie dziecka samodzielności i pewności siebie, co do własnych odczuć i
sygnałów płynących z organizmu. Wpychając jedzenie na siłę, odwracając
uwagę od jedzenia poprzez zabawianie, czy też karmienie w półśnie , stosowanie
szantażu emocjonalnego ( jak nie zjesz to babcia będzie płakać), stosowanie kar
i nagród ( dostaniesz deser/ nie dostaniesz deseru) sprawiamy, że nasze dziecko
zaczyna uzależniać spożywanie posiłków od sygnałów zewnętrznych, a nie
wewnętrznych. Niestety nie wróży dobrze
na przyszłość.
Wielkości posiłków – czym się kierować nakładając na
talerz:
Zapotrzebowanie kaloryczne dla dziecka w tym wieku wylicza
się według jego masy ciała ( 83 kcal na kg) – im cięższe dziecko tym wyższe
zapotrzebowanie, lecz różnice tu nie są duże.
Standardowa porcja jednorazowa pokarmu
dla dziecka w wieku 1-3 lat oscyluje w
objętości ok 220 ml czyli niepełnej szklanki. Jednak ze względu na fakt, że już
w tym wieku dzieci znacznie różnią się masą ciała i budową należy mieć na względzie,
że dziecko drobne będzie miało mniejsze zarządy wewnętrzne w tym żołądek i
mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne. Z tego też względu akceptowalne będzie
zjadanie mniejszych porcji bądź analogicznie, większych u dziecka większego.
Jeżeli mamy wątpliwości najlepiej posługiwać się dłonią
dziecka jako miarą objętości.
Miary objętości:
W dłoniach dziecka złożonych
w koszyczek mieści się porcja zupy. Kotlet mielony powinien mieścić się
w dłoni ( wielkość włoskiego dużego
orzecha ok30-35 gram) natomiast kawałek mięsa nie powinien by większy niż dłoń
dziecka i też mieć wagę ok 30 - 35 gr. Jest to ilość mięsa która jest wystarczająca
dla pokrycia potrzeb dziecka i nie powinno jej się przekraczać w ciągu dnia.
Porcja ziemniaków czy kaszy – ( 30 gr) ciut większa niż piąstka dziecka,
taka sama ilość jarzyn ( łyżka). Porcja
oleju ok 3 gram czyli niepełna łyżeczka. Porcja owoców powinna zmieścić się w
dłoni. Itp. Jeżeli dziecko ma większy apetyt i domaga się dokładek ( a nie ma
przeciwskazań medycznych) jak najbardziej można porcje zwiększyć.
Jak widać porcje nie są duże. Ze
względów zdrowotnych nie należy przekarmiać dziecka, gdyż może prowadzić to do przepukliny
żołądkowej oraz awersji żywieniowych. Jeżeli dziecko odwraca buzię, odpycha
rękę zaprzestajemy karmienia.
Powyżej podane miary objętości
zwłaszcza te oparte o dłonie dziecka na pewno nie pozwolą nam na przekarmienie
dziecka jednak wielu rodzicom wydawać się będą małe. Zaufajmy dziecku ,
pozwólmy na poproszenie o dokładkę, co sprawi mu dużo większą przyjemność
niż męczenie się z ogromnym talerzem posiłku bez szans na jego skończenie.
Pamiętajmy, że dziecko potrzebuje
czasu by oswoić się z nowymi smakami. Cierpliwie nakładajmy na talerz małe
porcje potraw, wcześniej czy później dziecko spróbuje . Pamiętajmy też, że
talerz dziecka w tym wieku nie powinien zbytnio różnic się od posiłku dorosłego, przy założeniu, że cała rodzina odżywia się
zdrowo ( czyli unika potraw typu fastfood, z konserwantami czy też barwnikami i
wzmacniaczami smaku, smażonych i zbyt tłustych). Jest to dobry czas, by chociaż
trochę dostosować nasze menu do potrzeb dziecka na czym wszyscy powinniśmy
skorzystać. Nie dziwmy, że dziecko nie chce
zjeść specjalnie dla niego przygotowanej kaszy z brokułem i tofu, gdy na naszym talerzu
króluje pieczony kurczak, frytki i ogórek kiszony.
Dzieci na podświadomym poziomie bardzo szybko widza,
że jedzenie i karmienie niesie ze sobą bardzo duży ładunek emocjonalny i koncentruje
całą naszą uwagę. Często, trudno nam jest pozostać stabilnym emocjonalnie i
w naszej głowie kłębią się różne myśli:
( czy zje/ czy znowu nie zje , jestem zła matką/ ojcem, kucharką,
osobą/mam dość/ okropny dzieciak itp.). Na tym etapie należy się powstrzymać od
wszelkich reakcji związanych z jedzeniem, gdyż dziecko w wieku późniejszym stosuje
akt jedzenia bądź niejedzenia do wywierania wpływu na opiekuna. Nie należy mu
się dziwić, gdyż włożyliśmy mu sami taką broń do ręki ( mechanizm: zjem=mama szczęśliwa, nie zjem=
mama zdenerwowana.)Dzieje się to ze szkodą dla obu stron.
Siadajmy przy stole z dzieckiem, towarzyszmy
mu przy jedzeniu. Zje - dobrze, nie zje - trudno. Pocieszmy się, że około 4
roku życia dziecko zaczyna jeść już bez większych problemów. Niektóre pozostają
Niektóre pozostają Niejadkami dalej. Ale skoro przeżyły 4 lata nie jedząc to
myślę że możemy by o nie spokojni J.
Praktyka pokazuje, że nadrobią braki w wieku dojrzewania. Zadbajmy tylko o wysoka wartość odżywczą posiłków.
Wkrótce ciąg dalszy a w nim:
jakich błędów żywieniowych unikać i co podawać dziecku w tym wieku. Podpowiedzi
jak naturalnie regulować mechanizmy głodu i dziecka.
Dajcie znać jeżeli interesują Was inne zagadnienia
związane z żywieniem dzieci w tym wieku.
Jeśli skorzystałaś/skorzystałeś z tego wpisu, masz jakieś sugestie albo propozycje - napisz proszę o tym w komentarzu:)
Dziękuję!
[i] Nie
zawsze zgadzam się z zaleceniami żywieniowymi zawartymi w tych jadłospisach
jednak stanowią one bardzo dobre odniesienie co do wielkości porcji.
Zarówno powyższy post jak i rady Oli wniosły dużo dobrego w żywienie mojego synka - małego alergika. Polecam!
OdpowiedzUsuń